W czwartek 7 grudnia w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Ostrowcu Świętokrzyskim swój debiutancki tomik poezji prezentował Damian Piwowarczyk.
Damian jest rodowitym ostrowczaninem – tutaj ukończył szkołę podstawową, gimnazjum i liceum. Z wielkim sentymentem odnosi się do miejsc znanych dzieciństwa i młodości, dlatego miedzy innymi w swoim rodzinnym mieście zaplanował spotkanie autorskie.
Spotkanie poprowadził pan Wojciech Szymański nauczyciel LO Nr I im. St. Staszica – który jak się okazało – przeszło 20 lat temu był wychowawcą Damiana Piwowarczyka – wówczas ucznia Publicznego Gimnazjum numer 4.
Damian Piwowarczyk z zawodu jest psychologiem z doświadczeniem menadżerskim oraz dziennikarskim. Swój debiutancki tomik wierszy zatytułował „rezyliencje” – jest to termin zaczerpnięty z psychologii. (rezyliencja- jest zdolnością do adaptowania się do zmieniających się okoliczności i odpowiedniego reagowania na przeciwności losu) .
Pisanie – jak sam przyznaje – pomogło mu w poznaniu tego, czego się wstydził i bał.
Literatura jest wyzwalaczem, akceleratorem, wołaniem o pomoc i podawaniem ręki tonącemu i hymnem do słońca, swojego dziecka i pani śmierci. (…) Ta książka to tęsknota, ale wychylona w przyszłość razem z witalizmem świetlistym – taka miała być, taką chciałem ją napisać, to miał być lament, ale na tym nie mogło się skończyć, to byłoby brzydkie i zbyt łatwe, a ja chcę czasem poestetyzować, popukać w piękną pustkę i posłuchać echa.
W spotkaniu uczestniczyli także uczniowie z liceum Staszica, którzy pytali o początki zainteresowania poezją i o to, czy trudno pisać wiersze. Z zainteresowaniem wysłuchali wypowiedzi pana Damiana Piwowarczyka, który podkreślił, że zanim zaczął pisać cokolwiek, czytał wszystko. Tonami, tysiącami stronic. To pomaga, bo: już wiesz, co zostało powiedziane oraz jak, a co jeszcze można powiedzieć. To wszystko ugniata Ci mózg i masuje jednocześnie. W poezji należy być szczerym i prawdziwym, a pisanie może być rozmową z drugim człowiekiem.
Dlaczego się odważyłem pisać, nie wiem, chyba próba rozmowy, komunikacji i estetyzacji wzięła górę nad wszystkim innym. (…) pisanie wierszy to była jakaś akceleracja myślenia. Mało rozmawiam z osobami dorosłymi, a taki wiersz, to jest taka błyskawiczna rozmowa, nie jakaś instant – płytka i szybka, nie to mam na myśli. Raczej kondensacja rozmowy, spakowanie w te wersy paru kosmosów, kilku zdań i miliarda odcieni jednej emocji, których w takim wierszu masz kilka
Podsumowaniem rozmowy był quiz, w którym wziął udział Damian Piwowarczyk, a złożyły się na niego pytania przygotowane przez uczniów – pierwsze z nich brzmiało:
– Co to znaczy być poetą?
A ostanie:
– Komu potrzebna jest jeszcze poezja?
Wywiad z Damianem Piwowarczykiem – „Pisanie wierszy nie czyni człowieka poeta”