Nigdy nie przewidzimy nagłych wydarzeń, które skutecznie skłonią nas do działania. Dominika z klasy trzeciej była niedawno świadkiem tragicznego pożaru domu na ul. Kamiennej. Wraz z kolegą byli tam jako pierwsi, jeszcze przed przybyciem służb. Wezwali pomoc numerem alarmowym 112, udzielili wsparcia poszkodowanej kobiecie. Oto relacja Dominiki:
W ostatnim tygodniu byłam uczestniczką tragicznej sytuacji – pożaru, który miał miejsce w naszym mieście. To zdarzenie zmusiło mnie do skorzystania z alarmowego numeru – 112. Razem z moim chłopakiem byliśmy jako pierwsi na miejscu zdarzenia. On wybrał numer, a ja rozmawiałam z dyspozytorem. W tym momencie nasuwają się pytania:
Co zrobić, kiedy znajdziemy się w takiej sytuacji? Co jest najważniejsze i od czego zacząć?
Oto kilka wskazówek jak w poprawny sposób zachować się w obliczu podobnych okoliczności:
nie panikuj i zachowaj spokój;
bądź ostrożny i sprawdź czy jesteś bezpieczny – PAMIĘTAJ: najlepszy ratownik – to żywy ratownik;
zadzwoń na numer 112;
podaj miejsce zdarzenia i przedstaw zwięźle co się wydarzyło (możesz również przedstawić się);
podaj liczbę osób poszkodowanych;
stosuj się do zaleceń dyspozytora;
pamiętaj, aby nie rozłączać się dopóki dyspozytor nie wyrazi na to zgody; W takiej sytuacji ważny jest czas reakcji: każda sekunda jest na wagę złota – dlatego im szybciej i sprawniej dyspozytor przyjmie zgłoszenie, tym większe prawdopodobieństwo na powodzenie akcji ratowniczej.
Jeśli nie znasz dokładnej lokalizacji miejsca, w którym się znajdujesz, podaj charakterystyczne punkty, które widzisz (np. sklep, most, rondo, rzeka); numer 112 działa na terenie całej Unii Europejskiej.
Mam nadzieję, że powyższa wiedza nigdy nie będzie musiała zostać przez Was wykorzystana, a jeśli życie potoczy się w inny sposób to pomoże Wam odpowiednio zareagować i uratować komuś życie.